W Mieszkaniu Architektki

Projektowanie mieszkań z rynku wtórnego, zwłaszcza tych wymagających generalnego remontu, to specjalność jlw studio. W portfolio założycielki pracowni – Joanny Lemki-Wójcik znajduje się niejedna realizacja wnętrza usytuowanego w starej kamienicy czy bloku sprzed dekad. Nic więc dziwnego, że lubiąca wyzwania architektka, szukając miejsca dla swojej powiększającej się rodziny, kupiła mieszkanie do totalnej modernizacji. 86 m2 w bloku z wielkiej płyty na warszawskich Starych Bielanach sprawiało przygnębiające wrażenie – płytki z PCW na podłodze, meblościanki oraz ciemna boazeria na ścianach i sufitach z czasów PRL-u, brzydkie żyrandole na środku pokoi. Jednak dla architekta wprawionego w remontach takich wnętrz nie ma większej satysfakcji niż zmiana ich w estetyczną i wygodną do życia przestrzeń.

Pierwotnie mieszkanie składało się z trzech pokoi, wąskiej i długiej kuchni, małej łazienki z wanną i oddzielnej toalety oraz czterech zamykanych drzwiami korytarzy. Joanna Lemka-Wójcik przygotowała projekt, w którym dostosowała zastany układ do potrzeb swojej 4-osobowej rodziny. Kuchnia została przeniesiona do największego pokoju i połączona w formie aneksu z salonem, z którego jest wyjście na balkon. Jej miejsce – pomieszczenie o powierzchni 6,6 m2 – zajął gabinet architektki z zabudową wnęki na dawną lodówkę, która teraz ma funkcję szafyna katalogi, próbki i wzorniki.

Właścicielami drugiego co do wielkości, 20-metrowego pokoju stało się dwoje dzieci gospodarzy. Kolejne pomieszczenie to sypialnia rodziców, powiększona o przylegającą do niej część korytarza. W jej przestrzeni znalazł się niebieski kubik--łazienka, przebudowany z toalety, nieco poszerzony kosztem sypialni tak, aby pomieścić prysznic. Pomimo małej powierzchni – 2 m2, oprócz strefy natrysku, jest tu WC i umywalka, a także półka na kosmetyki. To osobista łazienka rodziców, z wygospodarowania której są oni szczególnie zadowoleni. W drugiej łazience, pozostawionej na swoim miejscu i wydłużonej o cenne centymetry, zaplanowano wannę, na zachowaniu której zależało właśicielom. W mieszkaniu zaplanowano też różnego rodzaju miejsca do przechowywania – jeden z korytarzy stał się garderobą z wydzieloną pralnią, są tu też zabudowy z szafami wykonane przez stolarza, a także wolno stojące meble, jak na przykład zaprojektowana przez architektkę szafka na buty. Niski mebel ustawiony wzdłuż korytarza wejściowego służy do przechowywania obuwia, ale także za siedzisko, przydatne przy wejściu do domu.

Kiedy już wydobyto przestrzenny potencjał mieszkania, przyszła pora na prace wykończeniowe, które nadały ostateczny charakter wnętrzu: Jak na rodowitą gdyniankę przystało – opowiada Joanna Lemka-Wójcik – szczególnie bliska jest mi kolorystyka morska i to ona stanowiła podstawę do wyznaczenia estetyki wnętrz: odcienie błękitu, beże i biel, ciepłe naturalne drewno. Koncepcja kolorystyczno-materiałowa wyklarowała się na wyjeździe na wyspę Gozo. Urok tamtejszego skalistego wybrzeża i panwi solnych pomógł postawić kropkę nad „i” – paletę barw plaży i morza oddaje wybór gresu i szarego błękitu powtarzający się na ścianach, drzwiach i w zabudowach meblowych.

 

 

Architektka urządzając własne mieszkanie, sięgnęła po rozwiązania, które sprawdziły się w realizacjach wnętrz jej klientów. Wypróbowane pomysły wraz z tymi nowymi umiejętnie dopasowała do przestrzeni, którą oferowała zaniedbana w chwili zakupu, nieremontowana od lat nieruchomość w bloku z wielkiej płyty.

Aneks kuchenny tworzy skoncentrowana na jednej ścianie zabudowa z rzędem dolnych i górnych szafek oraz dwoma wysokimi słupkami – ten po lewej ma funkcję spiżarni, a po prawej ukrywa lodówkę i zamrażarkę. Uzupełnieniem głównej zabudowy jest wyspa. Podniesiona na nóżkach wygląda mniej „kuchennie” i łatwo pod nią posprzątać.

Do wnętrz przemycono bliską poczuciu estetyki projektantki kolorystykę, która przywołuje klimat włoskich, starych miasteczek miło kojarzących się z rodzinnymi wakacjami – naturalne drewno parkietu, stołu i krzeseł łączy się z płytkami terrazzo użytymi na podłodze przy aneksie kuchennym oraz z blatem i parapetami z jasnego spieku kwarcowego. 

W mieszkaniu zaaranżowanym w błękitach, jasnych brązach, beżach i bieli panuje odprężająca atmosfera. Wyróżniającym się uzupełnieniem niebieskich tonacji jest ich najciemniejsza odmiana – granat.

Architektka, będąc jednocześnie inwestorką, projektantką i koordynatorką prac remontowych, zaplanowała i dopilnowała w procesie realizacji ważne dla niej detale i rozwiązania – zaoblenia nawiązujące do gdyńskiego modernizmu w postaci narożników szaf oraz styku podłogi salonu z kuchnią czy pionowe, widoczne korpusy szafek kuchennych, które tworzą ładny światłocień. Dużo uwagi poświęcono praktycznym i funkcjonalnym rozwiązaniom z myślą o codziennym korzystaniu z mieszkania. Ulubione plecionki i rattan, które przewijały się w planach projektowych, zupełnie nie sprawdziłyby się przy dwójce energicznych dzieci – dlatego krzesła z wiedeńską plecionką zastąpiły solidne, wygodne siedziska z podłokietnikami z drewna, a plecionka trafiła w formie zagłówka do sypialni. Dalej, wyspa kuchenna stanęła na nóżkach, dzięki którym może przejechać pod nią robot sprzątający. Wspomniana szafka na buty przeznaczona również do siedzenia, została wykonana jako jedyny mebel nie z lakierowanego MDF-u, ale z laminowanej płyty, która jest odporniejsza od tej lakierowanej na zarysowania.

Domową atmosferę wnoszą przedmioty o szczególnej wartości sentymentalnej, które przywędrowały z rodziną z poprzednich mieszkań. Ściany zdobią plakaty Tytusa Brzozowskiego kupione na wernisażu artysty, podczas jednej z pierwszych, wspólnych randek, jak się okazało z przyszłym mężem. W sypialni nad łóżkiem zawisł linoryt - prezent ślubny autorstwa Barbary El, a obok stanął słój z muszlami zebranymi podczas podróży poślubnej do Portugalii. Salonowy zakątek zdobi komoda ze sklejki wyszukana na Targach Rzeczy Ładnych w Warszawie. Natomiast kilka z lamp to egzemplarze zbierane w ciągu ostatnich lat – prezenty urodzinowe, model uratowany przed wyrzuceniem przez klientów czy specjalnie dobrane, designerskie lampy, nagrodzone w konkursach projektowych.

Duży, 20-metrowy pokój zajęli dwaj mali lokatorzy. Niemało wolnej przestrzeni i sama aranżacja pomieszczenia niezastawionego meblami sprzyjają kreatywnym zabawom oraz wypoczynkowi. Podobnie jak w całym mieszkaniu, tak i tutaj przewija się świeża, kojąca kolorystyka oparta na niebieskich odcieniach. Jedną ze ścian pomalowano na szaroniebieski odcień NCS S 3010 R 80B – ten sam, którym wykończono ściany łazienki przy sypialni, fragmenty ścian w gabinecie do pracy czy meble wykonane na zamówienie.

Białe szafy z Ikei, ustawione pod jedną z krótszych ścian pokoju, dzisiaj pełnią funkcję miejsca na ubrania, zabawki i książki, ale w przyszłości architektka rozważa wykorzystanie ich jako przepierzenia do wydzielenia dwóch indywidualnych zakątków dla swoich synów. Pozostałe meble, również z Ikei: biurko, szafki z wysuwanymi pojemnikami na skarby czy łóżeczko niemowlęce i łóżko, które rośnie wraz z dzieckiem – wędrują po pomieszczeniu w zależności od koncepcji zabawy małych odkrywców; bywają bazą lub garażem.

Joanna Lemka-Wójcik zapytana, czy projektując mieszkanie dla swojej rodziny inspirowała się realizacjami dla klientów odpowiada: – Jasne, że tak! Armatura w stali szczotkowanej, okap podszafkowy bez wystających elementów, płytki docięte w łuk, zabudowa meblowa z podcięciem na buty, blat i panel międzyszafkowy z tego samego materiału – to były elementy, które już wcześniej gdzieś zastosowałam, sprawdziłam i byłam przekonana, że chcę je powtórzyć u siebie. Ale to działa też w drugą stronę – moi nowi klienci pytając o różne rozwiązania, bardzo chętnie stosują takie, które ja zastosowałam u siebie. To chyba najlepsza możliwa rekomendacja, jeśli architektka wybrała do swojego własnego wnętrza dany materiał czy produkt.

Estetycznym elementem wystroju sypialni są designerskie lampy. Mimo że pochodzą od różnych producentów, mają wspólną stylistykę – czarna, stalowa konstrukcja w połączeniu z mlecznymi, szklanymi kulami

W sypialni, oprócz najważniejszego mebla – łóżka, przestrzeń pod ścianą naprzeciwko mebla zajęła zabudowa z szafami i regałem na książki. Miejsce przejścia z pełnowymiarowej głębokości szafy na płytszy regał z półkami wyznacza zaoblony narożnik. Zaoblenia to jeden z charakterystycznych dla wystroju tego mieszkania detali – opływowe kształty stołu, krzeseł, komody ustawionej naprzeciwko sofy, płytka podłogowa w kuchni docięta po łuku czy zabudowa  narożnika korytarza pomiędzy przejściem ze strefy dziennej do prywatnej. Zaoblenia ścian i zabudów to nawiązanie do gdyńskiego modernizmu, architektonicznego nurtu ważnego dla Joanny Lemki-Wójcik.

 

Szaroniebieski kolor ścian – NCS S 3010 R 80B wyodrębnia z przestrzeni sypialni bryłę osobistej łazienki gospodarzy.

W łazience rodziców, która przed remontem była małą toaletą, po nieznacznym poszerzeniu pomieszczenia udało się wygospodarować prysznic. Ściankę natrysku wykonano na zamówienie u producenta Radaway. Wnętrza obydwu łazienek stanowią kontynuację aranżacji opartej na palecie barw beżów, brązów, bieli i odcieni niebieskiej barwy. Przedściankę, pod którą ukryto baterie podtynkowe – umywalkową i prysznicową marki Omnires oraz stelaż WC – zdobią niebieskie płytki-cegiełki Peronda z kolekcji Bari, a ściany i podłogę z terrazzo powtórzonym w kuchni wykończono kaflami z fabryki Ceramica Fiorenese.

Wnętrza obydwu łazienek stanowią kontynuację aranżacji opartej na palecie barw beżów, brązów, bieli i odcieni niebieskiej barwy. Przedściankę, pod którą ukryto baterie podtynkowe – umywalkową i prysznicową marki Omnires oraz stelaż WC – zdobią niebieskie płytki-cegiełki Peronda z kolekcji Bari, a ściany i podłogę z terrazzo powtórzonym w kuchni wykończono kaflami z fabryki Ceramica Fiorenese.

W głównej łazience domownicy postanowili zachować wannę, z której najczęściej korzystają dzieci. A dzięki wyprowadzeniu na korytarz pralki znalazło się miejsce na praktyczną szafkę umywalkową z szufladami. Nad stelażem WC powstała dodatkowa zabudowa na środki chemiczne.

Nad krawędzią wanny, na wysokości jednej beżowej płytki – cegiełki Peronda Bari (25 cm), poprzez nadbudowę przedścianki, utworzono wnękę podświetloną LED-ową listą. Delikatne, ciepłe światło sprawdza się podczas relaksującej kąpieli czy nocnej wizyty w łazience. Wnęka pełni też funkcję półki na kosmetyki.

źródło: magazyn Jak dobrze urzadzić cztery kąty nr 02 (381) luty 2025

W przypadlu pytań o użyte płytki prosimy pisac do nas na:
[email protected]

Jeżeli maja Państo pytania do Architekt:
[email protected]